Etno summer

   english soon

    Zapewne jak będziecie czytać tego posta, będę na urlopie. W sumie to redaguję go tuż przed. Tak naprawdę traktuję ten wpis trochę jak zakończenie roku - zazwyczaj wtedy robię "rachunek sumienia" i wyznaczam sobie nowe cele. Przyznam szczerze, że pod koniec minionego, 2018 roku  wyjątkowo tego nie zrobiłam. Na początku 2019. też nie :) Układałam zarysy planów w głowie, jednak tym razem bez obszernego pisania. Robię to teraz, kiedy większość zaplanowanych rzeczy ogarnęłam (lub ogarnę) do końca błogiego, wolnego czasu.  Lubię planować i nieustannie ćwiczę tą umiejętność, bo przy planowaniu spontany są jeszcze lepsze. Poza tym wtedy mogę dostrzec zarys progresu, a to bardzo ważne w trudnych chwilach :) 

     Ten rok tak naprawdę utwierdził mnie w różnych przekonaniach i ciągle kształtował te sektory psychiki, nad którymi staram się pracować. Jak ktoś jest pracoholikiem, to dobrze wie, jak to jest się wkręcić. Ciężko jest powiedzieć sobie stop, szczególnie jeżeli widać efekty lub coś sprawia satysfakcję. Granica jest cienka, warto wprowadzać równowagę. Odnaleźć swój wewnętrzny spokój. Odpoczynek też jest ważny, bez niego nie można nic dostrzec. Spójrzmy w głąb siebie i podajmy sobie dłoń. Dużo czasu zajęło mi pojęcie pewnych rzeczy, w chwili obecnej śmiało mogę powiedzieć, że lubię siebie. Lubię przede wszystkim za niedoskonałości oraz za cechy, które sprawiają, że jestem inna niż wszyscy. Każdy je ma i to sprawia, że wszyscy jesteśmy wyjątkowi. Podkreślajmy je, nie skupiajmy się na wadach - każdy je ma. Nie myślmy o złych rzeczach. One przydarzą się zawsze. Takie jest życie. Bez zła nie cieszylibyśmy się z dobra. Nie zapominajmy również o osobach, które są wokół nas. Nie bez powodu mówi się, że kto z kim przystaje, ten takim się staje. Kocham swoich bliskich i jestem przeszczęśliwa, że są częścią mojego życia, że mogą na mnie oddziaływać! Po dzieciństwie, w którym miałam stałą paczkę znajomych, w trudnych chwilach zastanawiałam się, czy trafię jeszcze na tych wymarzonych, tzw. bratnie dusze. Teraz się nie zastanawiam - po prostu ich mam. Przyjaciół, którzy wierzą we mnie mocniej, niż ja sama :) Którzy mają pasje, są ciekawi, są WYJĄTKOWI. 

     Udanego urlopu, a może pracy, lata, lipca, sierpnia, czy czegokolwiek, co aktualnie robicie <3

P.s.: Bardzo lubię siebie za wytrwałość i upartość w dążeniu do celu. Za to, że się nie poddaję i wykorzystuję szansę maksymalnie, jak się da. Rozumiem, że po porażce warto próbować dalej, że rozmyślanie czy lamentowanie nic nie da, a na błędach uczy się lepiej, niż z niejednego podręcznika, nieprawdaż? :) ZA CO WY LUBICIE SIEBIE?

     I dziękuję wszystkim tym, którzy czytają, co piszę. Ba! Nawet oczekiwali na więcej :) Ku mojemu zaskoczeniu, dowiaduję się o tym od różnych osób - w różnych sytuacjach :)  


 










Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty